Posted by : MlecznAlejka 26 lipca 2011

Dziś po części sentymentalnie, a dlaczego? ;) Wiele, wiele lat temu pojawił się produkt o nazwie Monte (Zott). Deser mleczny z czekoladą o smaku orzechowym. Początkowo były one (niestety) tylko w małych opakowaniach - 55g. Kiedy go jadłam, zawsze czułam niedosyt, że opakowanie jest takie małe i trzeba było zjeść 2 opakowania, aby w pełni poczuć ten smak. Minął jakiś czas, gdy Monte powiększyło się i opakowanie miało już 100 g, nazywając się Monte MAX. A nie tak dawno wyszła kolejna wersja Monte - 150 g. W międzyczasie pojawił się także Monte Drink (200ml).

Odkąd pojawiły się większe opakowania to kupuję tylko takie :) A jak prezentuje się sam produkt? Jest to deser mleczny, o czym producent informuje już na wieczku spełniając funkcję informacyjną, gdyby ktoś nie wiedział czym jest Monte. Sama nazwa wiele nie mówi, ponieważ nie odwołuje się poprzez skojarzenia do czekolady, słodyczy czy mleka. Po otwarciu natrafimy na kremową warstwę, poniżej której znajduje się krem czekoladowy o smaku orzechowym. Górna warstwa czyli ta mleczno-kremowa na smak słodki. No wiecie co, nawet ciężko opisać ten smak! ;) Na pewno nie jest on śmietankowy ani waniliowy. Jak dla mnie jest on mleczny. W składzie nie ma aromatów, lecz 2 pierwsze składniki to mleko i śmietanka. I moim zdaniem to właśnie one nadają główny smak deserowi. Poniżej mlecznej części natkniemy się na czekoladowo-orzechową. W trakcie jedzenia można wyczuć delikatną nutkę orzecha laskowego, ale nie spotkamy kawałków orzechów. Orzechy stanowią tylko 0,6%, więc można tu mówić tylko o posmaku orzechowym.
Wedle naszego uznania jest czy zdecydujemy się wymieszać obie warstwy, czy też jeść stopniowo.
Producent na wieczku dopisuje słowo 'nowość'. Nowością jest nie sam produkt, lecz wielkość opakowania. Firma Zott tego nie określa dokładnie, mogąc sugerować osobom, które nie znają tej linii produktów, że Monte jest nowym produktem na półce sklepowej. 
Zwiększanie opakowań ma swoje plusy i minusy. Plusem może być to, że po zjedzeniu tak dużego produktu  nie sięgniemy po więcej lub po inną przekąskę. Minusem jest zwiększona kaloryczność, z której nie zawsze zdajemy sobie sprawę oraz to, że zjemy więcej. Mały odsetek ludzi odłoży produkt po nasyceniu się (nawet, wtedy gdy tylko połowa zawartości będzie zjedzona), większość zje go do końca, do tzw. 'dna', nawet jeśli już wcześniej poczuje uczucie nasycenia. 


Monte, jako że jest deserem mlecznym to oczywistym jest, że kieruje swój produkt również do dzieci. Bohaterem Monte jest piesek. I tak oto zauważyłam, że tylko na małych opakowaniach (55g) jest motyw pieska na wieczkach. W przypadku opakowań 100 i 150g takiej kolorowej grafiki już nie ma. Co może oznaczać, że firma Zott chce poszerzyć grupę swoich konsumentów. Opakowanie 55g jest wystarczające dla dziecka, natomiast osoba nastoletnia/dorosła preferuje większe porcje. I to właśnie dla niej stworzono 100 lub 150g. Osoby nastoletnie nie chcą już kupować produktów z bajkowymi motywami, gdyż wolą opakowania 'czyste', jako że stanowią starszą grupę konsumentów. Nastolatek prawdopodobnie kupi Monte Max, ponieważ 1. jest ono większe od małego Monte czyli 'już nie jem jak dziecko ;)', 2. nie ma kolorowych obrazków, 3. jeszcze jest w czteropaku-taka sugestia dla nastolatka i rodzica (rodzic-produkt będzie podzielony na kilka dni, nastolatek-przyzwyczajenie z dzieciństwa, że z czteropaka łamałem wieczko).
Tym sposobem być może firma Zott poszerza wykorzystanie produktu Monte dla różnych grup konsumentów.
100 g Monte dostarcza 199 kcal.
białko - 2,8 g
węglowodany - 16,8 g
w tym cukry - 14,1 g
tłuszcz - 13,3 g
w tym nasycone kwasy tłuszczowe - 8,6 g
błonnik - 0,4 g
sód - 0,05 g
wapń - 120 mg* (15%)
witamina A - 120 µg* (15%)
* Obie wartości są wyliczone odpowiednio dla 800mg wapnia/800µg witaminy A.
Monte (150g) zapewnia 299 kcal.

{ 2 postscriptum ... read them below or Comment }

  1. Fajowy blog, ja też nie wyobrażam sobie dnia bez wypicia kefiru, zjedzenia płatków na mleku, zmiksowania serka twarogowego z bananem i daktylami :) Mleko rulezzz ;-P

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :) ja również nie wyobrażam sobie świata bez czekolady ;)

    OdpowiedzUsuń

Translate

Przeczytasz o..

Na swoim blogu nie chcę umieszczać punktów za produkty. Chcę je opisywać stosując jako kryterium m.in. smak, konsystencje, skład, jakość wykonania, moje obserwacje dotyczące reklamy czy umiejscowienia produktu na półce lub rynku mleczarskim :)
Moje preferencje też będą miały jakiś wpływ na ogólną ocenę, jednak chcę przedstawiać produkty rozwiązując różne zagadki czyhające np. w składzie. Tak, byśmy potrafili 'zbadać' produkt, zanim wrzucimy go do koszyka.

O mnie

Moje zdjęcie
W dzieciństwie uczulona na produkty mleczne, obecnie ich wielbicielka :) Moim planem na najbliższe n-lat jest nauczyć się gotować ;) Lubię tematykę związaną z żywnością, produkcją żywności, kulinariami i całym 'food'! :) www.foodmarketday.wordpress.com

Bloglovin

Follow on Bloglovin

- Copyright © MlecznAlejka - Metrominimalist - Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -