Dziękuję!
Koniec roku i zbliżający się początek nowego to dobry czas, aby napisać, że przestaję pisać na tym blogu. Miał być powrót i chwilowo był, ale okazało się, że choć blogowanie bardzo lubię to jednak postanowiłam, że nie będę kontynuować pisania na mlecznalejka.blogspot.com. Doszłam do wniosku, że milczenie nie ma sensu i warto dodać ostateczny post, w którym powiem o swojej decyzji. Tak jest fair wobec czytelników.
Bardzo dziękuję za zaglądanie, czytanie, komentowanie. Blog nadal będzie "wisiał" w sieci, możecie do niego zaglądać, czytać.
Cieszę się, że założyłam tego bloga i go prowadziłam tak długi czas :) Dziękuję i życzę Wam wszystkiego najlepszego!
Bardzo dziękuję za zaglądanie, czytanie, komentowanie. Blog nadal będzie "wisiał" w sieci, możecie do niego zaglądać, czytać.
Cieszę się, że założyłam tego bloga i go prowadziłam tak długi czas :) Dziękuję i życzę Wam wszystkiego najlepszego!
Starbucks Caramel Macchiato
Może kawka? :) Od czasu do czasu lubię osłodzić sobie życie i wypić kawę smakową, z dodatkiem syropu, czekolady. Wersja bardziej kaloryczna, ale warta konsumpcji :) Tym razem byłam outside, okres wakacyjny, słońce i kawa na wynos. Kawa zakupiona w sklepie, ale ta przyjemność picia kawy w otoczeniu zieleni, słońca i pięknych widoków jest niezastąpiona ;) Starbucks Caramel Macchiato, tym razem postawiłam na karmel.
Delikatnie karmelowy w smaku. Początkowo miałam obawy o słodycz napoju, ale nie był przesłodzony. Kawy mrożone, napoje kawowe często zawierają w sobie multum cukru, syropy smakowe, które zwiększają odczuwalność słodyczy, a tutaj..źle nie było :)
Dużą wadą jest obecność kwasów tłuszczowych utwardzonych. Szkoda, bo wersja latte była bez. Dopiero po przeczytaniu składu zobaczyłam dodatek tłuszczów, w smaku i zapachu (na szczęście) w ogóle nie wyczuwalny.
Zdarza się, że produkty, szczególnie napoje, do których dodawany jest tłuszcz utwardzony ma specyficzny zapach. Nie zawsze jest on mocno wyczuwalny, ale kiedy po otwarciu skupimy swój węch to poczujemy delikatną woń "tłuszczu". Zapach jest delikatny, ale nieprzyjemny i mało apetyczny ;/ niestety, czasem jest to wyczuwalne.
Dużą wadą jest obecność kwasów tłuszczowych utwardzonych. Szkoda, bo wersja latte była bez. Dopiero po przeczytaniu składu zobaczyłam dodatek tłuszczów, w smaku i zapachu (na szczęście) w ogóle nie wyczuwalny.
Zdarza się, że produkty, szczególnie napoje, do których dodawany jest tłuszcz utwardzony ma specyficzny zapach. Nie zawsze jest on mocno wyczuwalny, ale kiedy po otwarciu skupimy swój węch to poczujemy delikatną woń "tłuszczu". Zapach jest delikatny, ale nieprzyjemny i mało apetyczny ;/ niestety, czasem jest to wyczuwalne.
Zapomniałam spisać warto odżywczej, ale pamiętam, że była ona zbliżona do wersji latte.
Refleksja o zakupie jogurtu..
Chcę się podzielić z Wami pewną refleksją i spostrzeżeniem z ostatniego czasu. Kilka razy zdarzyło mi się być w sytuacji, w której patrzę na dużą lub małą lodówkę sklepową z mlecznościami i nie widzę tam niczego co mogłabym wybrać. Otóż ostatnio miała miejsce ponownie sytuacja, kiedy będąc w sklepie Carrefour Express postanowiłam kupić mały jogurt owocowy (ok. 100-200g), smak bez znaczenia. Nie chciałam deseru mlecznego, jogurtu do picia, kefiru, maślanki, jogurtu naturalnego, ryżu mlecznego lub kaszki manny. Miałam ochotę na jogurt owocowy i tylko tyle lub aż tyle. Lodówka z produktami była średniej wielkości. Oczywiście 'średnie, duże, małe' to pojęcia względne, jednak uogólniając można powiedzieć, że stanowiła około połowę długości przeciętnej dużej lodówki z produktami mlecznymi w supermarkecie. Zapewne Carrefour Express Wam jest znany, więc wiecie jak wygląda sklep. I co się okazało?! Rozglądając się tu i ówdzie po wszystkich półkach, w prawo i w lewo znalazłam nie wiele. Od razu dopiszę, że postanowiłam kupić jogurt owocowy bez dodatku syropu glukozowo - fruktozowego. Na tym polegała trudność poszukiwań, gdyż wydawać by się mogło, że jest tyyyyle jogurtów to wyboru nie było żadnego. Dostępny był duży 'Ale Owoc' z Danone - odpada za wielkość opakowania (bodajże 400g), jogurt Jogobella (z syropem gluk.-frukt.) - odpada, Jogobella light ze słodzikami aspartam, acesulfam K - odpada, jogurt owocowy z OSM Łowicz (z syropem gluk.-frukt. oraz dłuuuugą listą innych zbędnych dodatków) - odpada, deser owocowy jak Gratka - odpada, ponieważ nie jest jogurtem a jedynie deserem oraz Bakoma 7 zbóż - odpada ze względu na moje ówczesne preferencje :) Poszukiwałam jogurtu bez dodatków w postaci chrupek, zbóż itp., tylko sam owocowy.
Przestrzeń dodatkowo była wypełniona jogurtami naturalnymi, kefirami, maślankami, deserami mlecznymi w różnej postaci, jogurtami do picia, mleko pasteryzowane się też znalazło i koniec. A jogurtu owocowego wciąż nie znalazłam. Trochę mnie ten fakt zasmucił. Zdaję sobie sprawę, że wybór na rynku jogurtów jest znacznie większy i znam wiele firm/marek, które produkują takowe jogurty. Cóż nie mamy czasu chodzić po sklepach w poszukiwaniu jogurtu owocowego. Wchodzimy do najbliższego sklepu i wybieramy spośród tego co mamy. Ja miałam pecha, gdyż tego dnia sklep oferował nie wiele. Na dodatek moje wymagania wcale nie były duże. Nie uwzględniałam zawartości owoców, cukru oraz innych dodatków. Moim kryterium był brak syropu glukozowo - fruktozowego. Tym razem nie wyszło, nie znalazłam tego co chciałam. Spróbuję innego dnia, może w tym samym sklepie a może w innym. A jaka była moja decyzja zakupowa? ;) Postawiłam na jogurt naturalny. Czy na prawdę tak trudno znaleźć jogurt owocowy bez dodatku syropy gluk.-frukt.? A co jeśli postanowiłabym konsumować tylko mleczności bez zawartości wspomnianego już syropu? Obawiam się, że moja lista zakupów spośród produktów mlecznych zrobiłaby się bardzo krótka.
Przestrzeń dodatkowo była wypełniona jogurtami naturalnymi, kefirami, maślankami, deserami mlecznymi w różnej postaci, jogurtami do picia, mleko pasteryzowane się też znalazło i koniec. A jogurtu owocowego wciąż nie znalazłam. Trochę mnie ten fakt zasmucił. Zdaję sobie sprawę, że wybór na rynku jogurtów jest znacznie większy i znam wiele firm/marek, które produkują takowe jogurty. Cóż nie mamy czasu chodzić po sklepach w poszukiwaniu jogurtu owocowego. Wchodzimy do najbliższego sklepu i wybieramy spośród tego co mamy. Ja miałam pecha, gdyż tego dnia sklep oferował nie wiele. Na dodatek moje wymagania wcale nie były duże. Nie uwzględniałam zawartości owoców, cukru oraz innych dodatków. Moim kryterium był brak syropu glukozowo - fruktozowego. Tym razem nie wyszło, nie znalazłam tego co chciałam. Spróbuję innego dnia, może w tym samym sklepie a może w innym. A jaka była moja decyzja zakupowa? ;) Postawiłam na jogurt naturalny. Czy na prawdę tak trudno znaleźć jogurt owocowy bez dodatku syropy gluk.-frukt.? A co jeśli postanowiłabym konsumować tylko mleczności bez zawartości wspomnianego już syropu? Obawiam się, że moja lista zakupów spośród produktów mlecznych zrobiłaby się bardzo krótka.